„Dzieci”
Dorastają znienacka przez miłość
i potem tak nagle dorośli trzymając się za ręce
wędrują w wielkim tłumie
– (serca schwytane jak ptaki, profile wrastają w ziemię
a w półmrok).
Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości.
Trzymając się za ręce, usiedli cicho nad brzegiem.
Pień drzewa i ziemia w księżycu:
niedoszeptany tli trójkąt.
Mgły nie dźwignęły się jeszcze.
Serca dzieci wyrastają nad rzekę.
Czy zawsze tak będzie
– pytam – gdy wstaną stąd i pójdą?
Albo też jeszcze indziej:
kielich światła nachylony wśród roślin odsłania
w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno.
Tego co w Was się zaczęło
czy potraficie nie popsuć,
czy będziecie zawsze oddzielać dobro i zło?
JAN PAWEŁ
O tym, jak kardynał Karol Wojtyła został papieżem .
Było bardzo piękne, ciepłe lato.
Kardynał Wojtyła wybrał się na kajakowe wakacje.
Wziął ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy
i małe radio tranzystorowe.
Pewnego dnia płynął sobie wolno po rzece,
rozglądał się dookoła,
podziwiał drzewa rosnące nad jej brzegami
i słuchał radiowej audycji.
Nagle do jego uszu dotarła smutna wiadomość:
– Papież Paweł VI nie żyje.
Kardynał natychmiast przerwał wakacje
i wrócił do Krakowa.
Kilka dni później odprawił w katedrze wawelskiej
Mszę świętą za duszę zmarłego,
po czym pojechał do Rzymu na pogrzeb.
Wkrótce odbyły się najtajniejsze na świecie wybory,
nazywane konklawe.
Uczestniczyło w nich 110 kardynałów.
Najpierw złożyli oni przysięgę,
że nie udzielą nikomu żadnych informacji
na temat przebiegu głosowania.
Potem uczestniczyli we Mszy świętej
w intencji pomyślnego wyboru nowego papieża.
Każdy z kardynałów otrzymał skromny pokój,
w którym znajdowały się: żelazne łóżko,
stół, krzesło, miednica do mycia się i dzbanek na wodę.
Kardynałom nie wolno było w czasie konklawe
kontaktować się ze sobą, słuchać radia i oglądać telewizji.
Ich zadanie, wcale nie takie proste,
polegało na zastanawianiu się,
kto jest najlepszym kandydatem na papieża.
Po kilku dniach, podczas popołudniowego głosowania,
na papieża wybrano arcybiskupa Wenecji Albino Lucianiego,
który przyjął imię Jan Paweł I.
Kardynał Karol Wojtyła wrócił do Polski.
Po zaledwie 33 dniach,
o poranku z Watykanu dotarła kolejna smutna wiadomość:
w nocy samotnie w swoim pokoju zmarł papież Jan Paweł I.
Usłyszawszy te słowa,
kardynał Wojtyła uklęknął i powiedział:
– Niezbadane są wyroki Boskie,
chylmy przed nimi głowę.
Kardynałowie znowu spotkali się na konklawe.
Uczestniczyli we Mszy świętej
w intencji pomyślnego wyboru papieża.
Potem zgromadzili się w Kaplicy Sykstyńskiej.
Odbyło się pierwsze głosowanie,
następnie drugie, trzecie i czwarte.
Jednak żadne z nich nie przyniosło rozstrzygnięcia.
Kardynałowie wrócili do swoich pokoi.
Następnego dnia spotkali się ponownie
i dopiero w ósmym głosowaniu wybrali papieża,
który otrzymał aż 99 na 111głosów.
O godzinie 18.18 nad Kaplicą Sykstyńską
pojawił się biały dym.
Był to znak, że wybrano papieża.
Rzymianie bili brawa i krzyczeli z radości.
Nie wiedzieli jednak,
kto został następcą świętego Piotra.
Po chwili rozległy się dźwięki orkiestry.
Na plac św.
Piotra weszła Gwardia Szwajcarska niosąca flagę papieską.
O godzinie 18.44 reflektor rozświetlił loggię bazyliki.
Po chwili pojawił się w niej kardynał Pericle Felici i oznajmił:
- Mamy papieża! Papieżem został Karol Wojtyła z Polski.
– Wszyscy zamarł z wrażenia.
Od roku 1522 papieżem był zawsze Włoch.
Dopiero po chwili rozległy się gromkie brawa.
Po 36 minutach w logii pojawił się spokojny
i uśmiechnięty Karol Wojtyła – nowy papież,
który przyjął imię Jan Paweł II.
Przeto, Orędowniczko nasza,
one miłosierne oczy Twoje na nas zwróć,
a Jezusa, błogosławiony owoc żywota Twojego,
po tym wygnaniu nam okaż. O łaskawa,
o litościwa, o słodka Panno Maryjo!
Wejrzyj, łaskawa Pani, na ten lud,
który od wieków pozostawał wierny
Tobie i Synowi Twemu.
Wejrzyj na ten naród,
który zawsze pokładał nadzieję
w Twojej matczynej miłości.
Wejrzyj, zwróć na nas swe miłosierne oczy,
wypraszaj to, czego dzieci Twoje
najbardziej potrzebują.
Dla ubogich i cierpiących
otwieraj serca zamożnych.
Bezrobotnym daj spotkać pracodawcę.
Wyrzucanym na bruk
pomóż znaleźć dach nad głową.
Rodzinom daj miłość,
która pozwala przetrwać wszelkie trudności.
Młodym pokazuj drogę
i perspektywy na przyszłość.
Dzieci otocz płaszczem swej opieki,
aby nie ulegały zgorszeniu.
Wspólnoty zakonne ożywiaj łaską wiary,
nadziei i miłości.
Kapłanów ucz naśladować Twojego Syna
w oddawaniu co dnia życia za owce.
Biskupom upraszaj światło Ducha Świętego,
aby prowadzili ten Kościół jedną
i prostą drogą do bram Królestwa Twojego Syna.
Matko Najświętsza, Pani Kalwaryjska,
wypraszaj także i mnie siły ciała i ducha,
abym wypełnił do końca misję, którą mi zlecił Zmartwychwstały.
Tobie oddaję wszystkie owoce mego życia i posługi;
Tobie zawierzam losy Kościoła;
Tobie polecam mój naród; Tobie ufam
i Tobie raz jeszcze wyznaję:
Totus Tuus, Maria! Totus Tuus. Amen.
Kalwaria Zebrzydowska
18.08.2002
Jan Paweł II Wielki Rodak, niezwykły człowiek.
Pozostawił niezatarty ślad w historii nie tylko Polski,
ale w całym współczesnym świecie....
Boże w Trójcy Przenajświętszej,
dziękujemy Ci za to,
że dałeś Kościołowi
Papieża Jana Pawła II,
w którym zajaśniała
Twoja ojcowska dobroć,
chwała krzyża Chrystusa
i piękno Ducha miłości.
On, zawierzając całkowicie
Twojemu miłosierdziu
i matczynemu wstawiennictwu Maryi,
ukazał nam żywy obraz
Jezusa Dobrego Pasterza,
wskazując świętość,
która jest miarą życia chrześcijańskiego,
jako drogę dla osiągnięcia
wiecznego zjednoczenia z Tobą.
Udziel nam, za jego przyczyną,
zgodnie z Twoją wolą, tej łaski,
o którą prosimy z nadzieją,
że Twój Sługa Papież Jan Paweł II,
zostanie rychło włączony
w poczet Twoich świętych.
Amen.
Byłeś blaskiem dla naszego cienia,
Lekarstwem na nasze zmartwienia.
Byłeś radością dla smutku naszego,
Miłością dla serca hardego.
Pokarmem Byłeś dla człeka głodnego,
Napojem dla spragnionego.
Za życia Miałeś pomników więcej,
Niż wielu wielkich po swojej śmierci.
Patronem Jesteś szkół polskich wielu,
Jak żaden z naszych obywateli.
I pewnie Będziesz dla wielu więcej,
Każdy chce oddać się Twej opiece.
Honorowym obywatelem Jesteś,
W szerokim świecie i tu,
w naszym mieście.
Nareszcie Jesteś pomiędzy Swymi.
Z wszystkimi w Niebie jak Ty Świętymi.
Choć smutek wielki i serce boli,
Wszyscy poddamy się Bożej woli.
Ufamy w Panu, choć brak nam Ciebie,
Że kiedyś z Tobą spotkamy się w Niebie.
Prowadź nas Ojcze do Boga żywego,
Z Chrystusem Panem i Matką Jego.
My zaśpiewamy "Barkę" dla Ciebie,
Byś Swoją "Barkę" słyszał też w Niebie.
Ile łez i bólu po Twej śmierci ,
Serca tęsknią i się nie goją .
Oczy całego świata zwrócone są ku Tobie,
Modlimy się do Ciebie Ojcze Święty , Błogosławiony .
Dziękujemy Ci za cudowne uzdrowienia ludzi ,
Których dokonałeś w życiu doczesnym .
Pielgrzymie niestrudzony , Synu Polskiej Ziemi .
Spoczywasz Ojcze Święty w Watykanie ,
My naród idziemy Twoim szlakiem przetartym,
W pokonywaniu barier ,
W kontaktach z drugim człowiekiem .
Kochałeś młodzież , która dawała Ci siły ,
Do głoszenia posługi kapłańskiej .
Powierzyłeś całe swoje życie Matce Bożej ,
I Jezusowi . „TOTUS TUUS „
Ojcze Święty dałeś nam świadectwa ,
Silnej Twojej wiary , miłości ,
W poszanowaniu istoty ludzkiej ,
A także rodziny ,która wychowuje dzieci.
Ojcze Święty prosimy Cię, miej nas w opiece ,
Chroń nas od nieprzewidzianych klęsk ,
żywiołów , wody , ognia i chorób .
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus ,
I Ty w gronie błogosławiony Święty Janie Pawle II .
W sercach naszych pozostaniesz na wieki .
O Janie Pawle II Ustanowienie
i Łaska Bożego Miłosierdzia
Ojcze Niebieski
o Panie wszechświata który Stwórcą jesteś
tej pięknej krainy gdzie się narodził Syn
-wadowickiej ziemi Nadano mu imię Karol
i Józef by się wypełniły wizje Twych proroków
By zawsze mógł stać - przy Twej Matce z boku
O Stwórco Jedyny
- o Panie Wszechwładny niech lud któremu
- okazałeś tak wielką łaskawość mógł naocznie widzieć
Twojego proroka spraw o Łaskawy Panie
- nie spuszczaj nas z oka byśmy zapatrzeni na życie
Jana Pawła -II-go mogli być lepszymi jedni dla drugiego
a tym samym podobali się Tobie
byśmy zawsze z podniesionym czołem
kroczyli ku szczęściu i chwale
a czyniąc częstą pokutę mogli prostować swoje
sumienia dla Najświętszego Twojego Imienia
To TY ustanowiłeś dla nas Pasterza biskupa krakowskiego
i wysoko Wyniosłeś Go na Papieża
By dla całego świata
głosił Twoją od wieków nie zmienną naukę
i tym samym pozyskiwał każdą ludzką duszę
Twój pasterz przez - Ducha Świętego
natchniony z rodzaju ludzkiego
- tak wyróżniony w głębiny spraw ludzkich zanurzony
By ze stolicy Piotrowej mógł zasypywać
przepaście pozabliźniać ludzkie rany
czyniąc świat bardziej pojednany
Żeby świat mógł ujrzeć Chwałę
- Pana Jedynego pochodzącą
od Stwórcy Boga Wszechwładnego
O JEZUSIE CHRYSTUSIE KRÓLU WIEKUISTY
Panie w Swym Miłosierdziu Nigdy Nieprzebrany
pozabliźniaj światowe niepotrzebne rany
Spraw o Stwórco Jedyny żeby Twoje Miłosierdzie
- które objawiłeś dla świata ustami Twojej sługi siostry
- Faustyny a rozsławiłeś Prorokiem Wybranym
którym się okazał nasz rodak kochany
znany światu jako papież Jan Paweł II
by mógł poprowadzić Twoje wierne sługi
ku jedynej prawdzie - nam maluczkim okazaną
lecz dla naszych Dusz jedynym wybawieniem
jakim okazało się -Twoje Objawienie
Dla żyjących ludzi jedyne zbawienie,
gdy pobożnie będą odmawiać
co im przykazałeś ustami Twej sługi
powinno być wszystkim wiadome
a tym co jeszcze pojęcia nie mają niech im wierzący
w Ciebie - lekcji udzielają
KORONKA DO TWOJEGO MIŁOSIERDZIA
jest ratunkiem naszej ludzkości i powinna przeniknąć
w wszystkie nasze kości i błagamy Cię
za tych którzy w swych zapędach nie miarkują
Oni też Twojego Miłosierdzia potrzebują
Niech na WIEKI SŁAWA TWOJA NIE USTAJE
i niech każdy żyjący człowiek
TWOJEMU NIEPRZEBRANEMU MIŁOSIERDZIU
się poddaje.
Przyszłość zaczyna się dzisiaj, nie jutro.
The future starts today, not tomorrow. (ang.)
Karol Wojtyła
W małym miasteczku – Wadowice,
wychowali Karolka dobrzy rodzice.
Uczył się pilnie, chodził do szkoły.
kiedy grał w piłkę, był bardzo wesoły.
Gdy miał 10 lat, zmarła mu mama,
a później brat.
W liceum w teatrze grał
i kremówki w Wadowicach jadł.
Na studia do Krakowa szedł,
lecz wojna światowa zaczęła się.
W 1942 postanowił drogą księdza iść,
dostał sutannę za dużą – ale mogła być.
Wspaniałym wikariuszem w Niegowici był
i doktorat zrobił w mig.
Ciężko pracował w swoim kraju,
bo władze komunistyczne mu przeszkadzały.
I stało się wielkie szczęście
i wielu ludzi mówiło „nie wierzę”,
Karol Wojtyła stał się papieżem.
Jest Takie miasto – Wadowice
Gdzie kardynał Wojtyła rozpoczął swe życie.
I rósł i uczył się przez lata
Miłość swą żywił dla całego świata.
Żył całkiem zwyczajnie, prosto jak my.
Miewał radosne i smutne dni.
Lecz jego serce miłością przepełnione,
Do Boga Ojca było zwrócone.
I z powołania Kapłanem został,
Wszystkim zadaniom na ziemi sprostał.
Takim był dla nas Ojcem Kochanym,
Janem Pawłem – „Papieżem” Oddanym.
Wszystkim narodom był dobrze znany.
List do Jana Pawła II
Chociaż odszedłeś, wciąż jesteś z nami
Twoją obecność niezmiennie czuję
Z cichą modlitwą klękam przed Tobą
I za Twe życie Bogu dziękuję
Ty jesteś dla nas przez Boga dany
Na trudne czasy ostoją byłeś
Jak w życiu szukać właściwej drogi
Swoją świętością nas nauczyłeś
A serce Twoje takie ogromne
Że ogarnąłeś nim cały świat
Byłeś obrońcą wszystkich skrzywdzonych
Niosłeś im wsparcie przez tyle lat
W swym życiu miałeś wiele cierpienia
Z cichą pokorą krzyż swój znosiłeś
Przez Twoją świętość i wierność Bogu
Dla wszystkich ludzi przykładem byłeś
Bóg Cię powołał do Swego Tronu
Już wykonałeś swoje zadanie
My się do Ciebie dzisiaj modlimy
Wspieraj nas z nieba, usłysz wołanie
Anna Mikiciuk
Każdy z was młodzi przyjaciele
znajduje też w życiu
jakieś swoje Westerplatte.
Jakiś wymiar zadań,
które musi podjąć i wypełnić.
Jakąś słuszną sprawę,
o którą nie może nie walczyć.
Jakiś obowiązek, powinność,
od której nie może się uchylać.
Nie może zdezerterować.
Wreszcie jakiś porządek prawd
i wartości, które trzeba utrzymać i obronić...!
Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
"Miejcie odwagę żyć dla Miłości,
Bóg jest Miłością."
Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Miłość wszystko wyjaśniła,
miłość mi wszystko rozwiązała
dlatego uwielbiam tę Miłość
gdziekolwiek by przebywała.
A, że się stałem równiną
dla cichego otwartą przepływu,
w którym nie ma nic z fali huczącej,
nie opartej o tęczowe pnie,
ale wiele jest z fali kojącej,
która światło w głębinach odkrywa
i tą światłością po liściach
nie osrebrzonych tchnie.
Więc w takiej ciszy ukryty ja--liść,
oswobodzony od wiatru,
już się nie troskam o żaden
z upadających dni,
gdy wiem, że wszystkie upadną
Karol Wojtyła
„Musicie być silni miłością, która wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma,
tą miłością, która nigdy nie zawiedzie.”
(Jan Paweł II)
NA ZAWSZE W NASZYCH SERCACH!
ROCZNICA ŚMIERCI JANA PAWŁA II
Nie było cudu,
Choć o ten cud modliły się miliony
Nie pobłogosławił już z okna ludu
I słychać było tylko dzwony
I biły serca wszystkich dzwonów
Powietrze straszną wieścią drżało
Że najpiękniejsze z ludzkich serc
Bić przestało
Nie było cudu.
Niebiosa się nie rozstąpiły,
Nie spłynął nagle płomień z nieba
I tylko dzwony biły, biły...
A potem chwila taka oto:
Z wielu narodów, krajów, wyznań
łzy się złączyły w jeden potok....
Nic dodać,nic ująć.
Pieśń o słońcu niewyczerpanym
O Panie, przebacz mej myśli,
że nie dość jeszcze miłuje,
Przebacz miłości mej, Panie,
że tak strasznie przykuta do myśli
- Że chłodnym myślom, jak nurt, Ciebie odejmuje
I nie ogarnia płonącym ogniskiem
Ale przyjmij, Panie, ten podziw,
który się w sercu zrywa,
Jak zrywa się potok w swym źródle
- znak, że stamtąd przypłynie żar
- i nie odtrącaj, Panie,
nawet tego chłodnego podziwu,
który nasycisz kiedyś kamieniem płonącym u warg
- i nie odtrącaj, Panie, mojego podziwu,
który jest niczym dla Ciebie,
bo Cały jesteś w Sobie,
ale dla mnie teraz jest wszystkim,
strumieniem, co brzegi rozrywa,
nim oceanom niezmiernym
tęsknotę swoją wypowie.
Karol Wojtyła
Niech nasza droga będzie wspólna.
Niech nasza modlitwa będzie pokorna.
Niech nasza miłość będzie potężna.
Niech nasza nadzieja będzie
większa od wszystkiego,
co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Karol Wojtyła
Pieśń o słońcu niewyczerpanym
O Panie, przebacz mej myśli,
że nie dość jeszcze miłuje,
Przebacz miłości mej, Panie,
że tak strasznie przykuta do myśli
- Że chłodnym myślom, jak nurt, Ciebie odejmuje
I nie ogarnia płonącym ogniskiem
Ale przyjmij, Panie, ten podziw,
który się w sercu zrywa,
Jak zrywa się potok w swym źródle
- znak, że stamtąd przypłynie żar
- i nie odtrącaj, Panie,
nawet tego chłodnego podziwu,
który nasycisz kiedyś kamieniem płonącym u warg
- i nie odtrącaj, Panie, mojego podziwu,
który jest niczym dla Ciebie,
bo Cały jesteś w Sobie,
ale dla mnie teraz jest wszystkim,
strumieniem, co brzegi rozrywa,
nim oceanom niezmiernym
tęsknotę swoją wypowie.
Karol Wojtyła
Niech nasza droga będzie wspólna.
Niech nasza modlitwa będzie pokorna.
Niech nasza miłość będzie potężna.
Niech nasza nadzieja będzie
większa od wszystkiego,
co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Karol Wojtyła
"Nie płaczcie nad moją nieobecnością...
czujcie się blisko mnie
i mówcie do mnie jeszcze .
Będę was kochał z Nieba jak
kochałem na ziemi."
Jan Paweł II
Nie zatwardzajmy serc,
gdy słyszymy krzyk biednych.
Starajmy się usłyszeć to wołanie.
Starajmy się tak postępować
i tak żyć, by nikomu w naszej Ojczyźnie
nie brakło dachu nad głową i chleba na stole,
by nikt nie czuł się samotny,
pozostawiony bez opieki.
Jan Paweł II
O jakże jesteś związane miejsce mojego mijania
z miejscem narodzin…
Zamysł Boga spoczywa w twarzach przechodniów,
a głębia jego podąża za tokiem powszednich dni
Obsuwając się w śmierć,
odsłaniam oczekiwanie
i oczy utkwione w jedno miejsce
i w jedno zmartwychwstanie,
jednakże wieko ciała zamykam
i pewnik jego rozpadu powierzam ziemi.
Ty wschodzisz nad nią powoli
i zamysł Twój nadal zrównywasz z powierzchnią
każdego dnia oraz z cieniem
przechodniów na ulicach popołudniową porą…
w ulicach naszego miasta pod zmierzch…
Ty, Boże! Ty Jeden możesz ciała nasze
odebrać ziemi z powrotem!
Karol Wojtyła
Ojcze Święty, swoją obecnością,
uświetniłeś nasze skromne życie.
Dawałeś wsparcie, ciepło i modlitwę.
Posiadałeś wielką moc przyciągania.
Ojcze szlifowałeś w nas diamenty miłości,
gdy piękno świata traciło blask.
Kiedy patrzę na umiłowane Tobie Tatry,
odczuwam obfite kwitnienie mej duszy.
Otacza mnie eksplozja ruchu i barw.
To synteza przełożenia wszystkiego
co ze Swej duszy i serca, Tyś nam dał.
Twą postać widzę, kiedy oczy przymykam,
jak patrzysz w skupieniu na każdego człowieka.
Wtedy ciągłe święto umysłu przeżywam,
bo patrzy na mnie Ojciec z uśmiechem ciepłym,
Człowieku o wielkiej delikatności,
Twoje stopy pozostawiły
wszystkie ślady świętości swej.
Pielgrzymując pasałeś Janie Pawle II
swą trzodę od Polski,
aż po świata krańce.
Kulę ziemską przeszedłeś
i wszędzie emocje wzruszenia,
dobroci i miłości wzniecałeś,
stając się największym autorytetem świata.
Dzisiaj w rok Twojej śmierci składam hołd
Papieżowi o duszy przezroczystej,
przez którą wielkie światło,
sam Chrystus rzucał nam.
Chorując ciężko, odszedłeś na stałe do Stwórcy,
a w nas wszystko na dobre się zmieniło,
bo Twoja otwartość, skromność, ciepło, czyste serce,
roztaczany osobisty charyzmy czar spowodowały,
że ciągle kochają i uwielbiają miliony na świecie
Papieża Wielkiego Polaka.
A my wszyscy cały czas będziemy pielęgnować to,
co w naukach Ojciec Święty nam dał.
Basia S.
Janowi Pawłowi II
Ojcze co poruszyłeś serca i umysły młode
Rzucając iskrę nadziei- ufamy tobie
Zmieniłeś świat zmieniłeś nas
Ruszyłeś serca twardy głaz
I niema cię wśród nas-już
Niema ciebie- a jesteś
Bo twe słowa żyją w nas
Lecząc miłością serca cały czas
Twoje gesty twoje słowa- to nie była gra
To co niezniszczalne trwa
Banalne dziś wydaje się odwieczne pytanie
Być czy mieć- odpowiedziałeś na nie
Największy polaku- siewco miłości
Nauczycielu odwagi nadziei godności
Ty żyjesz wciąż w nas
Żyją twe słowa cały czas
Już się nie lękamy
Duchem jesteś z nami
Zanim stąd odejdę, proszę was...
- abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się,
i nie zniechęcili,
- abyście nie podcinali sami tych korzeni,
z których wyrastamy.
Proszę was: - abyście mieli ufność
nawet wbrew każdej swojej słabości,
abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego,
u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało,
- abyście od Niego nigdy nie odstąpili,
- abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha,
do której On "wyzwala" człowieka,
- abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością,
która jest "największa", która się wyraziła przez Krzyż,
a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.
Nie płacz Polska Ziemio że straciłeś Syna
smutna to dla świata i dla nas godzina Maryjo
Tyś mu bramę nieba otworzyła
i bezpiecznie przez próg śmierci prowadziła
Po ciężkiej chorobie Twój pielgrzym zmęczony bólem
i cierpieniem bardzo doświadczony dotarł do Ciebie
i Ojca Swojego niosąc bagaż nieszczęść
od świata całego
O człowieka walczył i o godność jego pocieszał
w cierpieniu bo kochał każdego
modlitwa i miłość orężem mu były
to dla nich poświęcił wszystkie Swoje siły
Z dalekiego kraju z Polski był wybrany
chociaż bardzo skromny to bardzo oddany i Bogu i ludziom
Maryji zawierzył kochaną ojczyznę
Swej matce powierzył Piotrową stolicą
rządził dzięki Jej pomocy Ona go chroniła
we dnie chroniła i w nocy
Totus Tuus to słowa co go prowadziły
i przez całe życie drogowskazem były
Po świecie pielgrzymował i pokój przynosił
jednoczył narody bożą miłość głosił
był wielkim człowiekiem
młodzież go kochała jak dziecko
od ojca przykład z niego brała
Wszystkich nawet wrogów zjednać sobie umiał
miał dużo pokory każdego rozumiał
a ból i cierpienie mężnie zawsze znosił
nie żądał pomocy o modlitwę prosił
Ból rozsadza piersi serce łka z rozpaczy
że ukochanego Ojca nie zobaczy
choć w duszy zostanie bardzo wielka rana
my się nie lękamy papież jest u Pana
Po ciężkiej chorobie i po ciężkim znoju
u Bożego serca spoczywa w pokoju
aż nadejdzie chwila na którą czekamy
jeśli Bóg pozwoli to się z nim spotkamy
Dziękujemy za Jana Pawła II Odszedł do Ciebie
Jan Paweł II zostawił nam serce pełne miłości
o Ojcze Niebieski dla swojego sługi
przygotowałeś niebo pełne radości
To dzięki niemu wiemy co to miłość
i spokój i zgoda ,dobroć dla bliźniego
o powrotach które sprawiają radość
i o tych którym brak chleba powszedniego
Zesłałeś na świat kapłana Wielkiego
którego wadowicka ziemia wychowała
On walczył o godność stworzenia każdego
Matka Boża w pracy zawsze go wspierała
Szesnastego października został powołany
z dalekiej Polski na stolicę Piotrową
nikt jeszcze nie wiedział że papież wybrany
w kościele rozpocznie epokę nową
Epokę Pielgrzyma który po świecie wędrował
i szukał ludzi będących w potrzebie
pocieszał cierpiących i pokój budował
pomagając innym nie oszczędzał siebie
On był nam Ojcem a Ty go zabrałeś
po ciężkiej chorobie cierpieniu
i znoju na swojego sługę z tęsknotą czekałeś
niech przy Twoim sercu spoczywa w pokoju
Za Jego oddanie dla świata całego pokornie
prosimy wysłuchaj nas Panie daj ziemi
i ludziom nowego świętego bo takim
Jan Paweł II dla nas pozostanie.
Pan w Białej szacie ruszył już w drogę,
W sobotni wieczór pożegnał tłum,
Szedł w stronę źródła, czując na twarzy
Powiew halnego i jego szum.
Po drodze mijał cichych, klaszczących,
W oknach rozniecał płomienie świec,
Kirem ozdabiał sztandary płaczące,
Młodych jednoczył w rytm naszych serc.
I szedł powoli w niemałym trudzie,
Dłonią zaś kreślił zbawienia znak,
Jedni mówili o jakimś cudzie,
Inni, że wiary brak.
Szedł szlakiem w góry,
wsparty na krzyżu,
W ostatniej drodze był całkiem sam,
Na szczycie z kluczem Piotrowym w dłoniach,
Witał Go uśmiechnięty; Niebieski Starszy Pan.
Jak Ojciec Syna wziął Go w ramiona,
I razem przeszli przez Niebios próg,
Jestem zmęczony, ale już w domu,
Tak Syny - szepnął Mu Ojciec - Bóg.
Gdy Go miniemy na ścieżce życia,
Bo nie po drodze będzie z nim iść,
Krzyż nas przygniecie, smutek i łzy,
To spójrzmy w to okienko małe,
Przy Frańciszkańskiej, w Krakowie , trzy.
Poczujesz ulgę, żeś nie jest sam,
Będzie tam czekał, dłoń Ci podając,
W białej sutannie, z jasnym obliczem,
Ojciec, Dobry Starszy Pan.
JAN PAWEŁ II ...
Papież z Polski.....Człowiek modlitwy dążący do prawdy.
Strażnik placu Świętego Piotra
umiłowany przez Boga.
Wysłannik Boga,
umiłowany przez cały świat.
Gdy odszedł pozostał na zawsze ....
w naszych sercach...
Panie, dalszy rejs odwołany
Bo Sternika do Siebie wezwałeś,
A nam brak siły,
Nadzieja zgasła
O Chryste przecież burze szaleją,
Ratuj barkę, bo bez Ciebie zginiemy…
Nie lękajcie się a wypłyńcie na głębię,
Cała naprzód, nowy świta już dzień…
Pozostawił Ducha.
Na początku powiał wiatr.
Wynieśli Twoją trumnę
z Bazyliki Świętego Piotra
postawili ją przed ołtarzem
w niej ciało Świątynia Boga
na niej Ewangelia
Wiatr nie ustawał
stronice Ewangelii otwierały się
jak Twoje życie
W nim było Twoje życie:
przejrzyste,i jasne jak Księga Życia
Księga Życia
Nic nie było zasłonięte
Życie i śmierć odbijały się jak w lustrze
widoczne dla ludzi wszystkich kontynentów
Wiatr zamknął ewangeliarz
jak Ty oddałeś swojego Ducha
życie skończyło się,ale non omnis moriar
Ja jestem Zmartwychwstaniem i Życie!
Janie Pawle przywołaj Ducha
jeszcze raz!
Przywołałeś!
Pożyteczne jest dla was moje odejście
w śmierci jest życie i Duch
dla całego globu.
Praca jest dobrem człowieka
- dobrem jego człowieczeństwa
- przez pracę bowiem człowiek
nie tylko przekształca przyrodę,
dostosowując ją do swoich potrzeb,
ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek,
a także poniekąd bardziej "staje się człowiekiem".
- Bł. Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
Utwór pochodzi z "Pieśni o Bogu ukrytym",
muzyka: Piotr Selim
Pragnę wam dziś przekazać tego Ducha,
ogarniając sercem z najgłębszą pokorą to wielkie
"bierzmowanie dziejów", które przeżywacie.
I dlatego – zanim stąd odejdę, proszę was,
abyście całe to duchowe dziedzictwo,
któremu na imię Polska,
raz jeszcze przyjęli z wiarą,
nadzieją i miłością
– taką, jaką zaszczepia
w nas Chrystus na chrzcie świętym,
– abyście nigdy nie zwątpili
i nie znużyli się, i nie zniechęcili,
– abyście nie podcinali sami tych korzeni,
z których wyrastamy.
Proszę was: – abyście mieli ufność
nawet wbrew każdej waszej słabości,
abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego,
u którego tyle pokoleń ojców naszych
i matek ją znajdowało,
– abyście od Niego nigdy nie odstąpili,
– abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha,
do której On wyzwala człowieka,
– abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością,
która jest największa,
która się wyraziła przez Krzyż,
a bez której życie ludzkie
nie ma ani korzenia, ani sensu.
Proszę was o to...
Jan Paweł II
- Pan Bóg uderza W ogromny dzwon ,
Dla Słowiańskiego oto Papieża Otwarty tron.
Ten przed mieczami tak nie uciecze
Jako ten Włoch,
On śmiało jak Bóg pójdzie na miecze;
Świat mu - to proch.
Twarz jego, słońcem rozpromieniona ,
Lampą dla sług,
Za nim rosnące pójdą plemiona
W światło - gdzie Bóg.
Na jego pacierz i rozkazanie
Nie tylko lud -
Jeśli rozkaże - to słońce stanie,
Bo moc - to cud.
On się już zbliża - rozdawca nowy
Globowych sił,
Cofnie się w żyłach pod jego słowy
Krew naszych żył;
W sercach się zacznie światłości Bożej
Strumiany ruch,
Co myśl pomyśli przezeń ,to stworzy,
Bo moc - to duch.
A trzebaż mocy,
byśmy ten Pański
Dźwignęli świat...
Więc o to idzie - Papierz Słowiański ,
Ludowy brat...
Oto już leje balsamy świata
Do naszych łon ,
Hufiec aniołów - kwiatem omiata
Dla niego tron.
On rozda miłość,
jak dziś mocarze Rozdają broń ,
Sakramentalną moc on pokaże,
Świat wziąwszy w dłoń.
Gołąb nu słowa - słowem wyleci,
Poniesie wieść, Nowinę słodką ,
że Duch już świeci I ma swą cześć;
Niebo się nad nim - pięknie otworzy Z obojgu stron ,
Bo on na tronie stanął i tworzy I świat - i tron.
On przez narody uczyni bratnie,
Wydawszy głos,
Że duchy pójdą w cele ostatnie
Przez ofiar stos.
Moc mu pomoże sakramentalna Narodów stu,
Że praca duchów
- będzie widzialna Przed trumną tu.
Wszelką z ran świata wyrzuci zgniłość,
Robactwo - gad ,
Zdrowie przyniesie - rozpali miłość I zbawi świat.
Wnętrza kościołów on powymiata ,
Oczyści sień ,
Boga pokaże w twórczości świata ,
Jasno jak dzień.
Juliusz Słowacki
Szedłeś trudną drogą,
prosto do celu,
nie ugiął się nigdy
pod ciężarem i naciskiem zła...
Słowa Twe głęboką miały treść,
nie łatwe też zadania,
o miłości mówiłeś...
tej do bliźniego...
Nie prosta droga była Twa,
znaczona krwią i bólem,
lecz nie złamał Cię szatan
o nie...
Nie pokonał nikt,
miłość wielką w sercu nosiłeś,
miłość do Boga i do ludzi,
cierpiałeś w życiu mocno,
lecz nigdy nie walczyłeś z Bogiem,
przyjmowałeś każdą Jego wolę,
do końca wypełniałeś,
byłeś gdzie nędza i gdzie ból,
z malutkimi tego świata,
byłeś wśród możnych tego świata
i nie bałeś się ostre słowa rzucić im,
byłeś jak pochodnia w mroczne dni,
byłeś jak deszcz gdy susza,
byłeś jak słońce w zimne dni...
Byłeś...
O nie, Ty ciągle jesteś...
Jesteś ciągle pochodnią w mroczne dni,
jesteś słowem pociechy,
jesteś mądrością i miłością,
jesteś z nami, którym serce swe oddałeś,
prowadzisz do Boga nas...
Jesteś w sercach naszych...
I na wieki pozostaniesz...
Tak naprawdę nie odszedłeś,
od nas Ojcze Święty.
Pozostałeś w sercu i pamięci,
Na zawsze,na wieki jak żywą legendę,
która dobre i złe czasy przetrwała.
Niczym napis złotem wyryty,
na twardej tablicy z marmuru.
To On nas uczy jak kochać Ojczyznę
Pamiętać o historii i o patriotyzmie
Nie podcinać korzeni z którychśmy wyrośli
Pamiętać jaka cena jest niepodległości
To On mocarz Boży co z różańcem w ręku
Zło w dobro zamieniał na świecie
Mocny Maryją, bo Jej się zawierzył
I Ufny bez reszty w Boże Miłosierdzie...
Ty Byłeś gwiazdą co prowadziła
przez drogi bezdroża świata naszego
Byłeś nam wsparciem byłeś przykładem
Byłeś jak Ojciec dla ludu Swojego
Pokorny i cichy a jakże Wielki
Twoim orężem laska pielgrzyma
ona Cię wiodła do tych najmniejszych
których przy życiu nadzieja trzyma
Uśmiech i dobroć miałeś dla ludzi
chlebem powszednim modlitwa była wiara
i troska Cię prowadziły
miłość pokora w Twym sercu żyła
Mądrze dzieliłeś te Boże dary
w spadku dla ludzi je zostawiłeś
za to świat ceni Wielkiego Papieża
skromnego dobrego bo Takim Byłeś
I Jesteś bo żyjesz w pamięci
i sercach rodaków
i ludzi na całym świecie.
Tyle słów już zostało powiedzianych,
tyle refleksji o miłości i dobroci Twej.
Ale łatwiej było nam żyć, kiedy byłeś Ojcze z nami.
Ty największy autorytecie narodów całego świata.
Refleksyjny był ten czas
Twojego o wielkim wymiarze Pontyfikatu.
Papieżu Pielgrzymie,
wśród nas prawie 30 lat wędrowałeś,
roznosząc Swej miłości dzieła.
Za Twoją przyczyną ,
to, co wielkie się dokonało,
więc towarzyszy ogromne,
wdzięczności uczucie wśród mas.
Tatry, narty, kajaki, „Sokół”, rurki z kremem
i ta wadowicka cukiernia.
Ta próba ostatniego błogosławienia.
Zaiste godne było Twe życie.
Szlachetnie, umocnione w cierpieniu.
Twój duch unosi się nad głowami,
więc i po latach Twego odejścia nie będziemy sami,
bo Ty zawsze Ojcze Święty będziesz z nami.
Wadowickie serce na ziemi płonie,
to serce miłością dla Ciebie goreje,
żebyś wiedział Ojcze Święty,
choć wróciłeś do domu Ojca,
że tu jest ciągle Twoja Ojczyzna,
a w niej Twa rodzina chrześcijańska.
W tym dniu podniesienia ożywają z Tobą wspomnienia
Bóg przyjął Cię do siebie czuwasz nad nami w niebie
Przez wszystkich pielgrzymek trudy
Pokochały Cię nacji przeróżnych ludy
Dziś w sercach naszych jesteś
gdzie każdy czuje się Twym dzieckiem
Ostatnie chwile Jana Pawła II
serce dygocze broda drży
minuty w wieczność oblekają się
nie ma nadziei dla wielkiego z wielkich
odchodzi Jan Paweł II idzie na spotkanie z Najwyższym
Panie mój przytul go jak on przygarnął cały świat
muzułmanina , buddystę , prawosławnego , protestanta ,
katolika wierzących i niewierzących wszystkich
modlę się za dobrego Ojca Świata
takim pozostanie w sercu mym.
Wyszedłeś z Wadowic powitał Cię Rzym
Sam Bóg postanowił, byś zawsze był z Nim.
Śladami Chrystusa pociechę nam nieś
Niech ludy porusza natchnionych słów treść
Papieżu pielgrzymie pokochał Cię świat
Sławimy Twe imię, pokoju Twój dar.
Papieżu pielgrzymie ku światu wznieś twarz
Nadzieję nam przynieś i drogę nam wskaż
Gdzieś ziemię ożywił dotykiem swych ust
Co stał się prawdziwy,
kwiat wiary tam niósł
Swój naród wywiodłeś z niewoli i trosk.
Odeszło niegodne zmieniłeś nas los
Pokonasz odmęty, bo w dłoniach masz ster.
Niezłomny i święty do ludzkich mów serc.
Ludowi błogosław niech stanie się cud.
By wiara w nas rosła Ty miłość w nas budź.
Papieżu pielgrzymie pokochał Cię świat.
Dziś hołd dziękczynienia, on niesie Ci wraz.
Papieżu pielgrzymie przeszedłeś już próg.
I jesteś w Ojczyźnie, gdzie chwałą jest BÓG.
Z kolegami w piłkę grałeś,
Kremówkami się zajadałeś,
Zawsze dobrą drogę wybierałeś,
Jako kardynał na konklawe pojechałeś,
I papieżem Janem Pawłem II zostałeś,
Pielgrzymki uwielbiałeś,
Dobrym słowem nas obdarzałeś
i błogosławionym zostałeś!
Kanonizacja obu papieży będzie
historycznym wydarzeniem w życiu Kościoła.
Polski papież zostanie ogłoszony świętym
w rekordowo krótkim czasie, dziewięć lat po śmierci.
W przypadku Jana XXIII Franciszek uczynił zaś wyjątek;
zgodził się na kanonizację bez wymaganego
do niej zgodnie z przepisami kościelnymi cudu uzdrowienia,
przypisywanego jego wstawiennictwu.
Wystarczył jeden przypadek cudu,
wybrany do beatyfikacji w 2000 roku.
W tym dniu podniesienia
Ożywają z Tobą wspomnienia
Na Placu Piłsudskiego między swoimi
Duch Święty odradza oblicze tej Ziemi
Uwieńczeniem tej Bożej Miłości
obrazy wracają z przeszłości
Bóg przyjął Cię do siebie
czuwasz nad nami w niebie
Przez wszystkich pielgrzymek trudy
Pokochały Cię nacji przeróżnych ludy
Dziś w sercach naszych jesteś
gdzie każdy czuje się dzieckiem.
historycznym wydarzeniem w życiu Kościoła.
Polski papież zostanie ogłoszony świętym
w rekordowo krótkim czasie, dziewięć lat po śmierci.
W przypadku Jana XXIII Franciszek uczynił zaś wyjątek;
zgodził się na kanonizację bez wymaganego
do niej zgodnie z przepisami kościelnymi cudu uzdrowienia,
przypisywanego jego wstawiennictwu.
Wystarczył jeden przypadek cudu,
wybrany do beatyfikacji w 2000 roku.
W tym dniu podniesienia
Ożywają z Tobą wspomnienia
Na Placu Piłsudskiego między swoimi
Duch Święty odradza oblicze tej Ziemi
Uwieńczeniem tej Bożej Miłości
obrazy wracają z przeszłości
Bóg przyjął Cię do siebie
czuwasz nad nami w niebie
Przez wszystkich pielgrzymek trudy
Pokochały Cię nacji przeróżnych ludy
Dziś w sercach naszych jesteś
gdzie każdy czuje się dzieckiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz